Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Popularny w filmach science-fiction motyw człowieka eksplodującego na skutek

Popularny w filmach science-fiction motyw człowieka eksplodującego na skutek gwałtownej dekompresji wydarzył się tylko raz, na platformie Byford Dolphin 5 listopada 1983.

Tego dnia czterej nurkowie przeszli z dzwonu nurkowego do komory dekompresyjnej na platformie, w której panowało ciśnienie 9 atmosfer. Operatorzy mieli zamiar zamknąć śluzę prowadzącą do komory, kiedy nagle jeden z nich przypadkowo otworzył uchwyt łączący dzwon i komorę, zanim nurkowie zdążyli zamknąć właz wewnątrz komory.

Nastąpiła gwałtowna dekompresja, na skutek której ciśnienie spadło raptownie z dziewięciu do jednej atmosfery. Powietrze uchodzące z komory odepchnęło dzwon, który uderzył w operatorów i zabił jednego z nich.

Stojący najbliżej włazu Truls Hellevik został poddany najgwałtowniejszej zmianie ciśnienia i dosłownie eksplodował na skutek ucieczki gazów z jego ciała. Jego szczątki zostały wyrzucone przez śluzę i rozrzucone po platformie. Reszta nurków nie odniosła tak dramatycznych obrażeń, ale i dla nich dekompresja okazała się śmiertelna.

Śledczy nie byli w stanie stwierdzić, który z operatorów zawinił, ale odkryli że komora nie spełniała odpowiednich wymogów bezpieczeństwa (brak odpowiednich wskaźników i komunikacji między nurkami i operatorami). Rodziny zabitych otrzymały odszkodowania od rządu norweskiego.

Główną różnicą między tragedią na Byford Dolphin a fantastyką filmową jest dużo większa różnica ciśnień między komorą a resztą platformy niż się to zwykle pokazuje w kinie - tam zazwyczaj ciśnienie spada z jednej do zera atmosfer (kontakt z próżnią kosmiczną), co nie spowoduje co prawda eksplozji ludzkiego ciała, ale po pewnym czasie ofiara ulegnie uduszeniu.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…