Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Na początku lipca 1943 r. do polskich władz podziemnych doszły sygnały ostrzegawcze,

Na początku lipca 1943 r. do polskich władz podziemnych doszły sygnały ostrzegawcze, że banderowcy szykują kolejne mordy, tym razem na niespotykaną dotychczas skalę. Chcąc w sposób pokojowy powstrzymać planowane zbrodnie, władze te wysłały do wołyńskiego dowództwa UPA parlamentariuszy w osobie oficerów Zygmunta Rumla i Krzysztofa Markiewicza. Misja była niesłychanie trudna, bo okrucieństwo banderowców przechodziło wszelkie ludzkie granice. Niestety, także i w tym wypadku. Ukraińcy, łamiąc cywilizowane normy, uwięzili wysłanników, a następnie przez trzy dni w bestialski sposób ich katowali. 10 lipca, w przeddzień „krwawej niedzieli”, która rozpoczęła ludobójstwo na Wołyniu, dowódcy banderowców postanowili nie tylko „horiłką”, ale i barbarzyńskim widowiskiem dodać animuszu mołojcom szykującym się do rzezi, a zarazem przyzwyczaić ich do rozlewu krwi i okrucieństwa. Zmasakrowanych, ale wciąż żywych polskich oficerów rozkrzyżowano więc na majdanie we wsi Kustycze,
a następnie rozerwano na strzępy końmi.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…