Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Położony nieopodal wybrzeża Birmy, choć administrowany przez Republikę Indii

Położony nieopodal wybrzeża Birmy, choć administrowany przez Republikę Indii archipelag Andamanów stanowi jeden z najbardziej tajemniczych zakątków kuli ziemskiej. Część z wchodzących w niego skład wysp zamieszkuje bowiem grupa etniczna obecna tam najprawdopodobniej od kilkudziesięciu tysięcy lat, wywodząca się ze spokrewnionych z mieszkańcami Azji Południowo-Wschodniej grup, które dostały się na wspomniane wyspy z terenów dzisiejszej Birmy około 26.000 lat temu, gdy można było jeszcze pokonać tę drogę suchą stopą.

W chwili odkrycia przez brytyjskich kolonizatorów Andamańczycy, o których mowa, pędzili niezmieniony od mileniów żywot koczowniczych myśliwych, rybaków i zbieraczy jagód. Ogromne różnice występujące pomiędzy mimo wszystko wyraźnie spokrewnionymi językami występującymi na poszczególnych wyspach świadczą, iż do separacji pomiędzy nimi doszło już w zamierzchłych czasach. Do białych przybyszów odnosili się oni z niespotykaną nigdzie indziej agresją, a gdy do kontaktu ostatecznie dochodziło, okazywali się niezwykle podatni na wszelkiego rodzaju choroby i infekcje.

Dwa z andamańskich plemion zdołały jednak znacznie dłużej bronić się przed kontaktem ze światem zewnętrznym. Jarawa zaczęli wychodzić z izolacji dopiero pod koniec lat 90., choć ich kultura nadal pozostaje niezwykle słabo udokumentowana. Za to mieszkańcy położonej w zachodniej części archipelagu wyspy North Sentinel, ogrodzonej w dużej mierze przez wał rafy koralowej, zwani Sentinelczykami (od angielskiego "sentinel" — "wartownik"), po dziś dzień znani są jedynie z powietrznych bądź dalekosiężnych obserwacji. XX-wieczne próby kontaktu podejmowane głównie przez rząd indyjski początkowo spotykały się z reguły z ucieczką tubylców do dżungli, w kolejnych dekadach Sentinelczycy stali się bardziej agresywni, strzelając z łuków do załóg zbliżających się statków czy helikopterów.

W 1996 r. rząd Indii oficjalnie zakończył próby nawiązania kontaktu z wrogimi tubylcami oraz zakazał podejmowania ich w przyszłości. Chociaż North Sentinel tak jak reszta archipelagu Adamanów formalnie jest kontrolowana przez New Delhi, w praktyce mieszkańcy wyspy nie odpowiadają przed nikim ani przed niczym. Z tego względu nieznana jest ich nawet przybliżona populacja (szacunkowo kilkaset osobników), przy czym wszystko wskazuje na to, że przetrwali oni relatywnie bez szwanku wielkie tsunami na Oceanie Indyjskim z 2004 r.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…