Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

W 1969 r. prowadzący pracę nad jeziorem Mungo w Nowej Walii Południowej

W 1969 r. prowadzący pracę nad jeziorem Mungo w Nowej Walii Południowej (ok. 1000 km na zachód od Sydney) geolog Jim Bowler z Uniwersytetu w Melbourne odkrył prehistoryczne szczątki skremowanej kobiety. Przeprowadzone badania wykazały, że ich właścicielka zginęła co najmniej 25 tys. lat temu, co z miejsca zaprzeczało dotychczas w zasadzie niekwestionowanej tezie, jakoby pierwsi przedstawiciele gatunku Homo sapiens dostali się na kontynent australijski w podobny sposób (suchą stopą po topniejącym lodowcu) i w zbliżonym czasie (ok. 10 tys. lat temu), w jaki uczynili to syberyjscy przodkowie amerykańskich Indian.

29 lutego 1974 r. Jim Bowler ponownie prowadził wykopaliska w rejonie jeziora Mungo. Los znowu się do niego uśmiechnął: tym razem jego wzrok przykuł szkielet mężczyzny pochowanego zgodnie z tradycyjnymi rytuałami australijskich Aborygenów. Ostatecznie na przełomie wieków ustalono, że właściciele obojga szkieletów zginęli co najmniej 40 tys. lat temu, choć wielu archeologów optuje za 50 tys. a nawet 60 tys. lat. Niezależnie od przyjętej wersji wiemy dzięki temu, że Homo sapiens wyemigrował z Afryki i zasiedlił najdalsze krańce świata znacznie wcześniej, niż się nam dotychczas wydawało.

Odkrycia znad jeziora Mungo wywarły potężny wpływ na politykę australijską końcówki lat 60. XX w. Domagający się uznania od państwa swoich praw działacze aborygeńscy zaczęli powoływać się na wielopokoleniową obecność swoich przodków na kontynencie. Rezultatem ich kampanii było m.in. przyjęcie w 1976 r. przez parlament tzw. Aboriginal Land Rights Act, przyznającego rdzennym Australijczykom prawo do występowania o zwrot ziem Terytorium Północnego na bazie tradycyjnego zasiedlenia.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…