Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

10 czerwca 1990 roku miał miejsce

10 czerwca 1990 roku miał miejsce incydent lotniczy. Samolot BAC One-Eleven 528FL lini British Airways po starcie z Birmigham wzniósł się na 17000 stóp, po czym nastąpił wielki huk - nieodpowiednio przymocowana szyba w kokpicie oderwała się, kapitan został wyssany na zewnątrz, nogami zachaczył o wolant. Steward zorientowawszy się w sytuacji złapał kapitana w pasie. Ten powoli tracił przytomność, uderzany pędem mrożącego powietrza o prędkości 800 km/h. Obsługa widziała, jak głowa kapitana odbija się od szyby, zaś jego oczy pozostają otwarte, przez co założyli, że nie żyje. Mimo tego nie puścili ciała kapitana, obawiając się, że mogłoby wpaść w lewy silnik, wywołując jego pożar lub zgaśnięcie, co nastręczyłoby dodatkowych kłopotów obarczonemu już drugiemu pilotowi, który rozpoczął zniżanie do lotniska w Southampton. O dziwo kapitan przeżył, natychmiast po lądowaniu udzielono mu pomocy medycznej i został przewieziony do szpitala. Miał poranione i odmrożone kończyny, złamane prawe przedramię, nadgarstek i lewy kciuk, a także cierpiał z powodu szoku. Po wyzdrowieniu przeszedł na emeryturę. 

Na zdjęciu widać ślady krwi kapitana na kadłubie samolotu.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…