Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Skazańcowi, którego czekało ukrzyżowanie, w czasie drogi na miejsce stracenia

Skazańcowi, którego czekało ukrzyżowanie, w czasie drogi na miejsce stracenia albo zawieszano tabliczkę na szyi albo niesiono ją przed nim. Wypisana była na niej wina, tak żeby wszyscy wiedzieli, za co spotkał go taki los. Zgodnie ze zwyczajem powód oskarżenia wypisywano na tablicy i pokazywano na tablicy i pokazywano je w drodze na miejsce egzekucji. Czasami ofiara sama niosła tabliczkę przywiązaną do szyi, dźwigając krzyż na miejsce stracenia. Chociaż zgodnie z rzymskim i żydowskim zwyczajem wyroki śmierci wykonywano poza granicami miasta, wybierano najbardziej zatłoczone drogi, tak by karę mogła widzieć jak największa grupa ludzi. Im większe poniżenie, im większe odarcie z godności, tym większy winien być strach u patrzących. Przyczyniało się do tego też odarcie skazańca z szat (obyczaj rzymski przewidywał, że skazaniec umierał całkiem nagi). Po przybyciu na miejsce stracenia do stojącego tam pala przymocowano, zapewne razem ze skazańcem, belkę, którą niósł. Przyczyną śmierci, w sensie medycznym, był zapewne szok wywołany odwodnieniem i utratą krwi, po godzinach wiszenia na krzyżu.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…