Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Świątynia Ludu to nazwa polityczno-religijnej sekty założonej w 1956 r.

Świątynia Ludu to nazwa polityczno-religijnej sekty założonej w 1956 r. przez samozwańczego kaznodzieję z Indianapolis, Jamesa "Jima" Jonesa. Wychwalająca ideały marksizmu oraz przede wszystkim równości ras (w pewnym okresie aż 50% członków stanowili Afroamerykanie) organizacja prędko wzrosła w siłę, w 1964 r. przenosząc swoją siedzibę do Kalifornii.

Mimo charytatywnego profilu pokazywanego na użytek mediów, działalność Świątyni Ludu, notabene otwarcie popierającej władze Związku Sowieckiego, szybko wzbudziła zaniepokojenie rządu Stanów Zjednoczonych. Do opinii publicznej przedostały się doniesienia o brutalnych praktykach stosowanych przez Jonesa wobec wyznawców, poddawanych rzekomo dokumentnemu praniu mózgu, a także totalitarnym kulcie osoby "Wielebnego". Coraz silniejsza presja ze strony FBI zmusiła Jonesa w 1977 r. do przeniesienia się do Gujany w Ameryce Południowej, gdzie wydzierżawił fragment dżungli, przemianowując go na osadę Jonestown, w którym mógł spokojnie kontynuować "misję".

Stany Zjednoczone niezmordowanie szukały dowodu na potwierdzenie doniesień o sekcie Jonesa. W tym celu do Gujany udał się wraz z kilkoma dziennikarzami demokratyczny kongrsmen Leo Ryan z zadaniem zbadania, czy w Jonestown nie są łamane prawa amerykańskich obywateli. W trakcie wizyty do Ryana zgłosiło się kilku wiernych, prosząc, aby zabrał ich z powrotem do USA celem opowiedzenia o horrorze, jaki przeszli. Gdy 18 listopada 1978 r. Ryan (którego w trakcie pobytu jeden z miejscowych zaatakował nożem), dziennikarze oraz kultyści dotarli na pas startowy pobliskiego lotniska, obecni na miejscu świątynni strażnicy otworzyli ogień w stronę bezbronnych — cztery osoby (w tym sam Ryan) zginęły, a dziesięć odniosło poważne rany.

Świadom, że odpowiedź rządu amerykańskiego na zbrodnię będzie szybka i bezwzględna, Jones nakazał przebywającym w osadzie wiernym popełnienie samobójstwa. Polecił im wypicie specjalnej mieszanki cyjanku oraz innych związków z napojami owocowymi Flavor Aid i Kool–Aid. Zginęło 918 osób, w tym 276 dzieci. Wezwania "Wielebnego", który również tego dnia poniósł śmierć, nie posłuchało prawdopodobnie kilkuset członków, którzy następnie rozkradli pieniądze sekty, po czym rozbiegli się do dżungli przed przybyciem gujańskiej policji.

Fraza "drink the Kool–Aid" do dziś pozostaje w użyciu wśród Amerykanów na określenie działań podejmowanych na własną szkodę wyłącznie pod wpływem presji ze strony grupy. Co ciekawe, mimo wydawałoby się nokautującego ciosu marketingowego w postaci utożsamienia napoju z trucizną, marka Kool–Aid przetrwała do dziś i nadal liczy się na rynku.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…