Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Tarcza zegara zodiakowego na placu św. Marka w Wenecji. Zbudowany w latach

Tarcza zegara zodiakowego na placu św. Marka w Wenecji. Zbudowany w latach 1496–99 stanowi przykład tego, jak u schyłku średniowiecza prezentowały się stosunkowo młode wówczas mechaniczne czasomierze (tj. niepolegające na odzwierciedlaniu efektów opadania danej substancji w konkretnych odcinkach czasu, jak miało to miejsce w przypadku zegarów czy klepsydr napędzanych piaskiem lub wodą).

Tarcza jest okrągła, a jedyna wskazówka (godzinowa) obraca się dokoła własnej osi na podobieństwo Słońca obracającego się — jak wówczas sądzono — dokoła Ziemi. Dwadzieścia cztery godziny reprezentowane są w rzymskim systemie liczbowym — w ciągu jednej doby wskazówka wykonuje zatem tylko jeden obrót.
 Dzień trwa od wschodu do wschodu słońca.

Podobny model stosowany był z powodzeniem na całym południu Europy, gdzie indziej przyjął on jednak nieco inną postać. Kraje na wyższych szerokościach geograficznych niż Włochy nie korzystały z systemu dwudziestoczterogodzinnego (I–XXIIII), zamiast tego optowały za parą dwunastogodzinnych połówek (I–XII; I–XII). Podstawa mechanizmu pozostawała niezmienna — wskazówka wciąż dokonywała jednego obrotu na dobę — z tym że godzina pierwsza przesunięta była o "kwadrans" w lewo, lądując na samym szczycie tarczy zegara. Stamtąd udawała się na dół, pokonując godziny od I do XII, po czym (moment ten z reguły przypadał na okolice zachodu słońca, gdy mieszczaństwo udawało się do domów, a ulice pustoszały) rozpoczynała wspinaczkę na górę poprzez kolejny zestaw dwunastu godzin, tzw. nocnych.

Model włoski dostosowany był do regionu, w którym czas wschodu słońca zasadniczo nie różnił się bardzo pomiędzy kolejnymi porami roku, czego nie dało się powiedzieć o Niemczech, Anglii czy Polsce. Tamtejsi zegarmistrzowie musieli więc opracować nowy system, w którym dzień zaczynałby się zawsze od ustalonej pory. Wychodząc od momentu dowolnego dnia, w którym słońce znajduje się najwyżej nad widnokręgiem (czyli w południe), cofnęli się o połowę doby, aby stwierdzić, kiedy powinien zaczynać się "uniwersalny" dzień — chwilę tę nazwali północą.

W kolejnych wiekach ewolucja zegarów miała bardziej kosmetyczny charakter. Stopniowo rezygnowano z dwudziestoczterogodzinnej tarczy na rzecz dwunastogodzinnej, którą wskazówka orbitowałaby dwukrotnie w ciągu doby: było to podyktowane chęcią wydłużenia trwałości wspierających mechanizm sznurów oraz poprawy czytelności i estetyki. Zaczęto dodawać osobne tarcze precyzujące, ile minut upłynęło w ramach danej godziny — dopiero pod koniec XVII w. rozwój technologiczny umożliwił instalowanie ich na masową skalę na tarczy "godzinowej". Długo później dołączyła do niej jeszcze "sekundowa" odpowiedniczka, a oblicze czasomierzów przybrało mniej więcej stałą postać aż do lat 70. XX w., gdy podbój rynku rozpoczęły zegary cyfrowe (wynalezione wszakże kilka dekad wcześniej).
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…