Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Zabici włoscy żołnierze w bitwie pod Caporetto, listopad 1917 r.15 maja

Zabici włoscy żołnierze w bitwie pod Caporetto, listopad 1917 r.

15 maja 1916 r. wojska austrowęgierskie przypuściły kontrofensywę przeciwko siłom włoskim na wzniesieniu Asiago — następująca bitwa zakończyła się okupionym ogromnymi stratami zwycięstwem tych drugich, których od totalnej klęski uratowało jedynie niespodziewane uderzenie Rosjan na Galicję, zmuszające Austriaków do wycofania z Włoch części oddziałów. Kompletne zaskoczenie stojącego na czele obrońców generała Luigiego Cadorny szokuje tym bardziej, że o planowanej austriackiej ofensywie donosił od miesiąca nie tylko wojskowy wywiad,
ale nawet... włoskie gazety.

Cadorna przeszedł do historii jako jeden z najbardziej niekompetentnych dowódców I wojny światowej i w dziejach w ogóle: bezwzględny, a miejscami wręcz sadystyczny wobec szeregowych żołnierzy, których kazał rozstrzeliwać za najdrobniejsze przejawy osłabienia bojowego ducha, kłótliwy i dymisjonujący na prawo i lewo oficerów, którzy okazali mu mniej niż ślepe posłuszeństwo (los ten spotkał z jego ręki w sumie aż 217 generałów, 255 pułkowników oraz 355 dowódców batalionów!)
oraz — co najgorsze — kompletnie nieorientujący się
w podstawach wojskowej strategii.

Przykład tego, jak skrajnie nieodpowiednim człowiekiem na nieodpowiednim stanowisku był Cadorna, generał dał w serii prowadzonych przez siebie kampanii mających na celu przełamania austrowęgiersko-włoskiej granicy w pobliżu doliny rzeki Isonzo (dziś Socza). Cadorna od czerwca 1915 r. do listopada 1917 r. podjął się aż dwunastu (!) prób dotarcia do owej doliny, spośród których aż dziesięć skończyło się upokarzającą klęską Włochów. Wspomnienie ostatniej z nich, dwunastej — znanej jako bitwa pod Caporetto — do dziś mrozi krew w żyłach wykładowcom włoskich szkół oficerskich: mimo grubo ponad dwukrotnej przewagi liczebnej oraz trzykrotnie liczniejszej artylerii po stronie Włochów, połączone siły Austriaków i Niemców przebiły się przez zgrupowania obrońców niczym gorący nóż przez masło.

Cadorna, który ze swoich dotychczasowych porażek nie wyciągnął żadnych wniosków, w najlepsze zlekceważył przeciwnika i nie zgodził się na wycofanie niedozbrojonych oddziałów, gdy był na to jeszcze czas, choć gwoli uczciwości należy zaznaczyć, że inni włoscy dowódcy również się tego dnia nie wykazali. Jeszcze w trakcie walk uciekł on do dalekiej Padwy, co kompletnie załamało i tak już wiszące na włosku morale. Ostatecznie pod Caporetto poległo 10 tys. Włochów, 30 tys. odniosło rany, a aż 265 tys. dostało się do niemiecko-austriackiej niewoli, w wielu przypadkach dobrowolnie, uznawszy to za lepszą alternatywę
od reżimu znienawidzonego generała.

Katastrofa z listopada 1917 r. wreszcie zmusiła włoski rząd do odebrania Cadornie dowództwa. Generał do samej śmierci w 1928 r. nie przyjął na swojej barki nawet odrobiny odpowiedzialności za szereg klęsk, do których doprowadził żołnierzy swojej ojczyzny, co nie przeszkodziło Benito Mussoliniemu w 1924 r. awansować go do rangi feldmarszałka.

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…