Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

1 maja 1943 r. sierżant sztabowy Maynard Smith z lotnictwa amerykańskiego...

1 maja 1943 r. sierżant sztabowy Maynard Smith z lotnictwa amerykańskiego w ramach swojej pierwszej misji miał towarzyszyć załodze swojego bombowca w wyprawie przeciwko niemieckiemu U-Bootowi zacumowanemu w pobliżu Saint-Nazaire w okupowanej Francji. Błąd nawigacji spowodował, że samolot zboczył z kursu i trafił prosto pod lufy niemieckiego garnizonu w mieście Brest. Rozliczne uszkodzenia maszyny wywołały pożar, zadając części załogi poważne rany. Przez kolejne 90 minut Smith musiał w zasadzie w pojedynkę na przemian ostrzeliwać Niemców z karabinu maszynowego kaliber .50, opatrywać rany kolegów oraz gasić ogień (po wyczerpaniu się gaśnic miał uciec się do oddawania nań moczu). Ostatecznie udało się przywrócić bombowiec do stanu używalności — Amerykanie dolecieli do bazy w Anglii, straciwszy "jedynie" trzech członków załogi, pozostała szóstka zawdzięczała życie tylko i wyłącznie brawurze Smitha. Kongres USA nie miał wątpliwości, że jego czyn należy
 nagrodzić słynnym Medalem Honoru.

Jak na ironię, Smith był równie odważny, co niezdyscyplinowany, notorycznie lekceważąc obowiązki służbowe — w tym samym tygodniu, w którym miał otrzymać prestiżowe odznaczenie, w ramach kary za kolejne spóźnienie na apel, czas spędzał w kuchni na obieraniu ziemniaków. Wojsko ostatecznie opuścił zdegradowany do stopnia zwykłego szeregowca — wszystko
 przez jego luźne podejście do służby.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…