Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Wbrew obiegowej opinii paryżanie nie zostawiają swoich aut "na luzie"

Wbrew obiegowej opinii paryżanie nie zostawiają swoich aut "na luzie"
(tj. bez zaciągniętego hamulca ręcznego czy wrzuconego pierwszego
biegu), aby umożliwić pozostałym użytkownikom niezwykle deficytowej powierzchni parkingowej we francuskiej stolicy ewentualne przesunięcie samochodu na bardziej dogodną pozycję za pośrednictwem serii delikatnych stuknięć zderzakowych. Nawet zabezpieczone pojazdy
da się bowiem w ten sposób w ograniczonym stopniu przemieścić — pozostawione jednak kompletnie "na luzie" mogłyby doprowadzić do reakcji łańcuchowej, staczając się po jednym z licznych
wzgórz zdobiących Paryż.

Niezależnie od powyższego, mrożące krew w żyłach każdego polskiego turysty parkowanie "zderzak w zderzak" i beztroskie odsuwanie sąsiada na odległość nawet parunastu centymetrów w zatłoczonej francuskiej stolicy są zjawiskami absolutnie powszechnymi. Warto pamiętać, że w bardzo wielu przypadkach widziane na paryskich ulicach auta nie należą do prywatnych osób, a są im jedynie udostępniane przez zakłady pracy, co tłumaczy luźny stosunek do ich prezencji. Jeżeli kiedykolwiek zdarzy Ci się wynajmować w Paryżu własne cztery kółka, nie zapomnij wymóc na właścicielu pisemnego poświadczenia wszelkich rys i wgnieceń, które znajdowały się na karoserii przed Twoim użytkowaniem — w przeciwnym razie po zwrocie wozu grozić mogą Ci wysokie kary finansowe. Z drugiej strony wiele paryskich firm stara się kusić turystów poprzez gwarancję braku jakichkolwiek konsekwencji w razie pojawienia się
rys o długości do 10 cm.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…