Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

W 1956 i 1964 r. władze Chińskiej Republiki Ludowej opublikowały listę uproszczonych...

W 1956 i 1964 r. władze Chińskiej Republiki Ludowej opublikowały listę uproszczonych znaków chińskich, które od tego momentu miano wykorzystywać w edukacji i środkach masowego przekazu. Celem komunistycznego rządu było skrócenie czasu przyswajania sobie pisma przez masy niewykształconej wiejskiej biedoty — nieoficjalnie chciano
 w ten sposób odciąć społeczeństwo od literatury epoki feudalizmu. Działalność komunistów spotkała się z wściekłą reakcją ze strony rezydującego na Tajwanie reżimu nacjonalistycznego pod wodzą Czangkajszeka, który oskarżał kontynentalnych rywali o próbę zawłaszczenia chińskiej historii. W tajwańskich szkołach dochodziło do rozlicznych przypadków stosowania kar cielesnych wobec uczniów stosujących "zdradziecki" zapis co bardziej skomplikowanych znaków.

W rzeczywistości jednak kampania upraszczania chińskiego pisma nie była gwałtem na narodowym dziedzictwie — 90% "nowych" wersji wymagających znaków od wieków stosowanych było w osobistych, niezobowiązujących notatkach chińskich intelektualistów i urzędników. Współcześnie właściwie każdy wykształcony chiński nastolatek jest w stanie błyskawicznie odczytać zdecydowaną większość znaków w zapisie, którego nie stosuje na co dzień. I tak trzymający się tradycyjnego wariantu Tajwańczycy uważnie śledzą zapisywane uproszczonymi znakami informacje płynące z kontynentalnych mediów, a ich przedsiębiorcy utrzymują kontakty biznesowe z kolegami zza Cieśniny Tajwańskiej.
 Z kolei mieszkańcy ChRL podłapują tradycyjne pismo niejako z przymusu: każdego wieczora w barach karaoke Pekinu, Szanghaju czy Kantonu odtwarzane są teledyski uwielbianych na kontynencie przebojów tajwańskich piosenkarzy w akompaniamencie wyświetlanego na ekranie "tradycyjnego" tekstu. Do tego po dziś dzień wiele gier wideo doczekuje się chińskiej wersji językowej jedynie w wariancie przewidzianym na potrzeby rynku tajwańskiego — na tej samej zasadzie tajwańskie tłumaczenia serialów anime, które z uwagi na brutalną, erotyczną czy "wywrotową" treść nie mogłyby liczyć na transmisję w państwowej telewizji, stanowią dla młodych kontynentalnych Chińczyków jedyną odskocznię od
w większości sztampowych i konserwatywnych produkcji
dopuszczanych do oficjalnego obiegu.

Relację pomiędzy dwoma wariantami zapisu języka chińskiego można porównać do sytuacji panującej w Chorwacji i Serbii, gdzie serbskochorwacki zapisywany jest odpowiednio alfabetem
łacińskim i cyrylicą, jak również do hindustańskiego, który
 w Pakistanie odzwierciedlany jest alfabetem arabskim,
 a w Indiach — pismem dewanagari.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…