Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Frekwencja w wyborach samorządowych 2018 wyniosła rekordowe 54,96%. Jest...

Frekwencja w wyborach samorządowych 2018 wyniosła rekordowe 54,96%. Jest to jedyny rodzaj wyborów, w których uczestnictwo z kadencji na kadencję wykazuje dość wyraźną tendencję wzrostową — w innych
mamy do czynienia z niestabilną stagnacją bądź regresem.

Spośród wyborów parlamentarnych największe poruszenie — na poziomie 62% — wywołały częściowo wolne do Sejmu kontraktowego w 1989 r.
 Warto zauważyć, że i tę wartość ówcześni obserwatorzy, spodziewający się szturmu lokali wyborczych przez złaknione wolności społeczeństwo, podobnie jak miało to miejsce chociażby w świeżo zdemokratyzowanej Portugalii i Hiszpanii w latach 70., uznali za szokująco niską. Najniżej wskaźnik zainteresowania tymi wyborami uplasował się w 2005 r.,
gdy do urn udało się zaledwie 40,6% uprawnionych.

Negatywna tendencja stała się też udziałem wyborów prezydenckich, w latach 90. bez problemu gromadzących ponad 60% głosujących. Elekcję pomiędzy Lechem Wałęsą a Aleksandrem Kwaśniewskim z 1995 r. w drugiej turze rozstrzygało 68,23% wyborców, czyli absolutny rekord dla wszystkich rodzajów wyborów po transformacji ustrojowej. W XXI w. głowę państwa wybierało już niewiele więcej osób niż skład Sejmu i Senatu — bardzo wymowna jest tu pierwsza tura prezydenckich 2015, która przyciągnęła
do lokali prawie dwa punkty procentowe mniej wyborców niż
zorganizowane niedługo później wybory do parlamentu.

Palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o obojętność wyborców, bez wątpienia dzierżą wybory do Parlamentu Europejskiego, konsekwentnie
ignorowane przez ponad trzy czwarte elektoratu.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…