Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Prawdziwy as niemieckich wojsk pancernych...

Chociaż w wielu artykułach za najlepszego dowódcę czołgu w historii podaje się Michaela Wittmanna, tytuł ten przysługuje Kurtowi Knispelowi - asowi pancernemu na konto którego (i jego załogi) zaliczono 168 czołgów lub innych pojazdów pancernych.

Przyczyn dla których pomija się Knispela w tych zestawieniach jest kilka. Urodzony w Sudetenlandzie w Czechosłowacji, Knispel służył w Wehrmachcie (regularnych siłach zbrojnych), a nie Waffen-SS (zbrojnym ramieniu partii nazistowskiej), jak Wittmann, rdzenny Bawarczyk. W przeciwieństwie do zawsze gładko ogolonego i elegancko ubranego Wittmanna, podejście Knispela do regulaminu było dość luźne, co widać m.in. po widocznych na niektórych zdjęciach zaroście czy rozchełstanej koszuli. Według tych, z którymi służył Knispel, nie cierpiał on na "ból gardła" (sarkastyczne określenie fanatycznej chęci zdobycia za wszelką cenę Krzyża Żelaznego, wieszanego na szyi) i zawsze podkreślał że zniszczenie wrogiego wozu to sukces całej załogi, a w przypadkach wątpliwych potrafił "odstąpić" uznanie trafienia innym dowódcom. Wreszcie, Knispela wyróżniał upór i poczucie honoru - w 1942 r. na dworcu w Krakowie natrafił na esesmana znęcającego się nad jeńcem; Knispel kazał mu zostawić go w spokoju, a gdy ten zamachnął się na niego kolbą swojej broni, czołgista wyrwał mu ją z ręki i pobił esesmana. Żandarmeria próbowała aresztować Knispela, jednak dowódca jego jednostki odmówił wydania go w ich ręce. 

Wszystko to sprawiło że Knispel był mniej atrakcyjny dla hitlerowskiej propagandy, która wyróżniała bardziej "poprawnego" Wittmanna, rozsławiając go również wśród Aliantów, Knispela natomiast spychając na margines.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…