Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

13 maja 1984 r. w składzie amunicji w Siewieromorsku doszło do pożaru, a...

13 maja 1984 r. w składzie amunicji w Siewieromorsku doszło do pożaru,
 a w jego następstwie do eksplozji zgromadzonego tam uzbrojenia.

Płomienie pojawiły się w składzie pocisków rakietowych Okolnaja,
 w którym trzymano m.in. rakiety-nośniki głowic jądrowych. Do składu wysłano techników, którzy mieli w miarę możliwości ewakuować zgromadzony tam arsenał, lub przynajmniej wymontować głowice bojowe. Niestety pożaru nie udało się opanować i cztery dni później
 - 17 maja - nastąpiła gigantyczna eksplozja.

Nad miasto wzbiła się chmura w kształcie grzyba, która wraz z przetaczającą się przez Siewieromorsk falą uderzeniową doprowadziła do wybuchu paniki - mieszkańcy byli przekonani, że rozpoczął się atak jądrowy, lub że eksplodowała trzymana w bazie broń nuklearna. Według niektórych doniesień, część tych ładunków mogła zostać uszkodzona w wyniku katastrofy. W ostatniej chwili udało się wyprowadzić z pobliskiego portu dwa atomowe okręty podwodne. Aż do następnego dnia, gdy pożar udało się opanować, następowały jeszcze mniejsze lub większe detonacje.

Dokładna liczba ofiar nie jest znana, ocenia się ją jednak na ok. 200-300 zabitych - w większości wyżej wspomnianych techników i żołnierzy próbujących zabezpieczać pociski. Norweski instytut FFI ocenił,
 że gdyby doszło do detonacji ładunków jądrowych zgromadzonych
 w bazie, opad radioaktywny na pewno dotarłby do tego kraju
 (od Siewieromorska do granicy norweskiej jest ok. 100 km).

Eksplozja w Siewieromorsku zadała potężny cios radzieckiej Flocie Północnej; w wyniku katastrofy zniszczeniu uległa ponad połowa jej środków rakietowych, w tym wszystkie pociski balistyczne RSD-10 Pionier (SS-20), 320 z 400 rakiet przeciwokrętowych P-5 (SS-N-3C), oraz 580 z 900 rakiet przeciwlotniczych systemu S-125 Newa (SA-3). Raporty wywiadu amerykańskiego szacowały, że przywrócenie Floty Północnej 
do pełnej sprawności bojowej potrwa dwa lata.

Źródła ognia nie udało się ustalić, podejrzewa się jednak zaprószenie ognia niedopałkiem papierosa. Do rozmiarów katastrofy przyczyniło się natomiast zgromadzenie zbyt dużej ilości amunicji w jednym miejscu.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…