Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

4 czerwca 1985 – Seryjny morderca i nekrofil Edmund Kolanowski został skazany...

4 czerwca 1985 – Seryjny morderca i nekrofil Edmund Kolanowski został skazany przez Sąd Wojewódzki w Poznaniu na karę śmierci.

Sprawa "Zimnego Chirurga" wstrząsnęła Polską. Perwersyjne zbrodnie, których dopuścił się Edmund Kolanowski, nie miały precedensu. Gwałciciel, zwyrodnialec, nekrofil, pedofil, psychopata, bestia – takimi epitetami określano skazanego 4 czerwca 1984 roku na karę śmierci mężczyznę. I nie było w tym ani trochę przesady.

Jak wynika z kartotek milicyjnych i zeznań Edmunda, pierwszego morderstwa dokonał 28 października 1970 roku niedaleko miejscowości Emilianowo. Brutalnie zabił kobietę, następnie odciął jej piersi oraz usunął narządy płciowe, które zawinął w papier i przywiózł do Poznania – do swojego mieszkania. W tym samym okresie zaczął też profanować świeże, kobiece groby. Wykopywał trumny i wykradał ciała, by później się nad nimi onanizować. "Obrabiał" w ten sposób również kaplice cmentarne.

Z czasem przeszedł do okaleczania zwłok, przez amputację atrybutów kobiecości. W lipcu 1980 roku tak zbezczeszczone zwłoki starszej kobiety odkryto w kaplicy w Nowej Soli. 17 marca 1981 roku w Wawrze pod Warszawą znowu zabił. Na ciele 20-letniej dziewczyny znaleziono analogiczne ślady, lecz z powodu niewykrycia sprawcy, sprawy zostały umorzone. Prasa milczała na ten temat. Komunistyczna władza nie mogła przecież przyznać, że w idealnym socjalistycznym społeczeństwie pojawił się dewiant.

Zbrodni, która miała miejsce zimą 1982 roku, nie dało się już jednak zataić. 4 listopada 11-letnia Alinka z Poznania udała się po szkole na pobliską łączkę, nazbierać trawy dla królików. Nie wróciła do domu.
 O zaginięciu dziewczynki pisał m.in. "Express Poznański".
 Mimo skrupulatnego przeczesania Naramowic przez służby specjalne nie znaleziono żadnego tropu.

Nagie ciało dziewczynki, porzucone na nasypie kolejowym, odkryto dopiero po kilku tygodniach. Miało wycięte piersi i narządy rozrodcze. Uderzające podobieństwo obrażeń do wcześniej znalezionych zwłok nie pozostawiało wątpliwości – w Poznaniu i okolicach grasował psychopata. Na kolejne ślady nie trzeba było długo czekać. Już 29 listopada tego samego roku na cmentarzu na Miłostowie odkryto rozkopany grób, a w nim charakterystycznie okaleczone ciało nieboszczki. Szybko postawiono na nogi służby, które przez całą dobę w ukryciu obserwowały poznańskie nekropolie.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…