Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Odpowiedź na pytanie, z jakiej racji obiekt nieożywiony z biernika w twierdzeniu...

Odpowiedź na pytanie, z jakiej racji obiekt nieożywiony z biernika w twierdzeniu przechodzi w dopełniacz w przeczeniu, stanowi jedną z największych lingwistycznych tajemnic bałtosłowiańskiej rodziny językowej — nie stwierdzono bowiem występowania podobnego
zjawiska w żadnych innych odgałęzieniach mowy indoeuropejskiej.

Eksperci sprzeczają się co do motywów wykształcenia tej, wydawałoby
się, kompletnie zbędnej zasady gramatycznej. Faktem jest zaś, iż w przytłaczającej większości języków bałtosłowiańskich jest ona albo martwa, albo umierająca, albo ograniczona do wąskiego grona wyjątków: dlatego np. w czeskim powiemy "Pavel má knihu" i "Gavel nemá knihu", i tu, i tu trzymając się biernika. Trend ten jednak z jakiegoś powodu wydaje się kompletnie omijać język polski i litewski, gdzie przejście TAK=biernik -> NIE=dopełniacz jest surowo przestrzegane i nic nie wskazuje,
aby w najbliższej przyszłości zaczęło zanikać.

Jeśli już, w polszczyźnie należy spodziewać się ewolucji w przeciwną stronę i to raczej biernik powinien obawiać się o swoją pozycję, a nie dopełniacz. Powodem może być napływ coraz to nowych zapożyczeń z języków obcych, przede wszystkim w postaci określeń nowych technologii czy marek, które w powszechnym uzusie dość rzadko przyjmują postać biernika nawet w twierdzeniu, choć to stosunkowo nowy fenomen
(por. "Pożyczysz mi smartfona?" v. "Pożyczysz mi telefon?" albo
"Zresetowałem laptopa" v. "Zresetowałem komputer").
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…