Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Historia powstania sylabariusza Czirokezów należy do najciekawszych epizodów

Historia powstania sylabariusza Czirokezów z początku lat 20. XIX w. należy do najciekawszych epizodów z dziejów pisma.

George Guess, znany głównie pod swoim plemiennym imieniem Sekwoja, nie był zaznajomiony z żadną formą piśmiennictwa przywiezioną przez europejskich kolonistów, jednakże idea "mówiących liści", dzięki którym biali z łatwością przekazywali sobie informacje na wielkie odległości, niezmiernie go fascynowała. Przystąpił więc do tworzenia pisma odpowiedniego dla języka, którym posługiwał się sam i jego ziomkowie.

Nie mający pojęcia, w jaki sposób funkcjonują europejskie "krzaczki", Sekwoja początkowo był zdania, że tworzone przez niego pismo powinno zawierać tysiące znaków wyrażających najprzeróżniejsze koncepty, jednak stwierdził, że nauka aż tylu symbolów pochłaniałaby zbyt wiele czasu. Ostatecznie uznał — prawidłowo — że ograniczona ilość liter, jakie wykorzystywali biali, świadczy o tym, że reprezentują one nie idee, a dźwięki, choć nietrafnie odgadł, że tymi dźwiękami były sylaby.

I tak oto powstał sylabariusz Czirokezów. Sekwoja na chybił trafił wybierał litery zaobserwowane w "liściach" i gazetach Europejczyków, po czym przypisywał im (bądź przypominającym je imitacjom) konkretne sylaby, starając się w ten sposób ogarnąć całość języka czirokeskiego.

Pismo Sekwoi, mimo początkowego sceptycyzmu ze strony m.in. starszyzny plemiennej, okazało się gigantycznym sukcesem: to dzięki niemu dokonał się gigantyczny skok w poziomie alfabetyzacji Czirokezów, który przez pewien czas przewyższał nawet wskaźniki Anglosasów.

Społeczność Czirokezów do dziś czci Sekwoję jako wielkiego patrona swojego języka i kultury.
Zobacz następny

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…