Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

passingby

Zamieszcza fakty od: 1 sierpnia 2013 - 15:40
Ostatnio: 29 marca 2019 - 11:31
  • Faktów na głównej: 188 z 211
  • Punktów za fakty: 8935
  • Komentarzy: 641
  • Punktów za komentarze: 343
 
[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 kwietnia 2015 o 20:55

@Mich669: Trochę tego za dużo, żeby się kompleksowo odnieść i część za bardzo nie wiem do czego ma prowadzić, więc będę skakał. "Stąd niewystarczające dowody na potwierdzenie (zwracam uwagę na słowo niewystarczające, które wskazuje na to, że jakieś dowody są za zasadnością)." Owszem, ale natura badań naukowych jest taka, że w zasadzie na wszytko będą "jakieś dowody", jeśli zagadnienie będzie wystarczająco długo badane. Jeśli przyjmuje się p=0,05, to po prostu statystycznie, 5% badań da dowody na potwierdzenie nieprawdziwej hipotezy. Więc to nie jest w sumie dobry argument. Jedyny powodów dla którego można rozważać poprawność hormezy radiacyjnej to właśnie trudność przeprowadzenia odpowiednich, długich, kontrolowanych badań dla tak małych dawek promieniowania, które by określiły jednoznacznie jaka jest odpowiedź organizmu przy tak małych dawkach (czy jest to LNT, czy jest jakiś próg, czy odpowiedź jest w ogóle liniowa, czy jest hormeza). Jednak z tego wynika również, że jeśli efekty są, to czy są szkodliwe czy pozytywne, są tak małe, że sprawa jest w zasadzie dyskusją akademicką. Idealny przykład sam zresztą podajesz z obcasami. Żadne badanie nie jest w stanie stwierdzić czy zachodzi, czy nie zachodzi wzrost zachorowań na raka o 0,223 przypadków rocznie w populacji 2 mld kobiet. "Teheran - ~1250 m n.p.m. dawka ~400 mSv/a Mexico City - ~2250 m n.p.m. dawka ~800 mSv/a Quito - ~2750 m n.p.m. dawka ~1150 mSv/a Lhassa - ~3600 m n.p.m. dawka ~1700 mSv/a La Paz - ~4000 m n.p.m. dawka ~2100 mSva/a' Nie wiem, skąd masz te dane, ale są tam dwa zera na końcu za dużo. Populacji tych konkretnych miast chyba nie badano, niemniej faktycznie kiedy robiono podobne badania, ryzyko zachorowań na raka spadało z wysokością. Jest to zgodne z hipotezą hormezy, jednak to nie jest to dowód na nią. Jest cały szereg czynników, które mogłyby za to odpowiadać (od czystszego powietrza, przez większe ilości witaminy D, po hipotezę, że odpowiada za to mniejsza ilość tlenu), zwłaszcza, że obserwowano też spadek zachorowań np. na choroby serca. http://jech.bmj.com/content/66/7/e17 "Górnicy również nie umierają na raka w wyniku obcowania pod ziemią z uranem, torem czy radem i innymi." Oczywiście, że umierają. Ironicznie, jednym z głównych zagrożeń jest właśnie ów radon, którym próbują leczyć w uzdrowiskach. https://en.wikipedia.org/wiki/Health_effects_of_radon#Cancer_in_miners "Kosmonaucie pomimo dłuższej ekspozycji na promieniowanie jonizujące w znaczących dawkach też od raka nie umierają (mało tego nie wykrywa się go u nich w żadnych niepokojących ilościach)." Ta ilość nie jest tak znacząca, jak mogłoby się wydawać, astronauci (ci amerykańscy przynajmniej) mają regulowane, jaką ilość promieniowania mogą przyjąć w czasie kariery, a i próbka (ledwo ponad 500 osób, które w ogóle były w kosmosie, zwykle bardzo krótko) jest za mała, by się do czegoś nadawała. "A pracownicy instalacji jądrowych ?" Mają większą szansę zachorować na raka. http://aje.oxfordjournals.org/content/153/4/319.full "A pacjenci mający np.: badanie nerek z wykorzystaniem izotopów ?" "Prześwietlenia - to są bardzo duże dawki promieniowania a jedyne co "nas ratuje" to że w bardzo krótkim czasie." Badanie nerek to są mniejsze dawki promieniowania niż prześwietlenie. Ale ryzyko ze sobą również niosą. http://www.pnas.org/content/100/24/13761.full "Mary Mycio "Piołunowy Las". Tam również dowodów na poparcie LNT się nie uświadczy a wręcz odwrotnie." Nie czytałem, ale z opisu nie wiem, jak miałaby dostarczać dowodów przeciwko LNT. W przypadku Czernobyla ewakuowano taki obszar, że nie bardzo jest kogo badać pod kątem małych dawek promieniowania, a dzikiej przyrody (o której ta książka zdaje się traktować) nikt pod takim kątem nie badał przecież (bo i jaki jest poziom tła zachorowalności na raka u dzikich królików?).

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 kwietnia 2015 o 15:44

@Mich669: Źródła są zweryfikowane. To że walczą z energią atomową nie oznacza, że nie mogą czasem podawać prawdziwych faktów. Historia szerokiego, i w sposób niebezpieczny (jak już dzisiaj wiemy) stosowania pierwiastków promieniotwórczych na początku ubiegłego wieku to nie jest ich wymysł, źródeł jest mnóstwo. https://en.wikipedia.org/wiki/Radium#Historical Jest również faktem, że inhalacje radonowe są pozostałością tej mody. Co do niewielkich ilości promieniowania, według obecnego konsensusu mają efekt szkodliwy, ponieważ skutki promieniowania mają charakterystykę liniową bez progu (LNT). Oczywiście skutki okazjonalnej wizyty w takim spa będą zaniedbywalne. Hipoteza hormezy radiacyjnej, na której rzekome korzyści takich inhalacji by polegały, jest póki co pozbawiona przekonywujących dowodów, chociaż mieszcząca się w granicach dyskursu naukowego (ciężko przy takich małych efektach zebrać jednoznaczne dane). Oczywiście uzdrowiska nie wspominają o tym, że ich twierdzenia opierają się na hipotezie stojącej w sprzeczności z modelami stosowanymi przez organizacje zajmujące się energią jądrową (według których takie praktyki są w dodatku szkodliwe) stąd też jak najbardziej należy je piętnować. https://en.wikipedia.org/wiki/Radiation_hormesis

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 marca 2015 o 15:46

Stadia psychozy. http://scienceblogs.com/pharyngula/2014/11/22/the-two-faces-of-je-brandenburg/

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
29 marca 2015 o 15:14

Przecież w samym źródle jest napisane, że wykazywał oznaki choroby. Fakt, że u niego oznaczało to, że zaczął gorzej grać w szachy, niemniej udał się z tym do neurologa.

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
16 marca 2015 o 22:28

Nie, nie pracował, tylko tak twierdził, więc i nic po zakończeniu kariery nie ujawnił, bo i kariery nie miał, ani nic do ujawnienia. Ten człowiek był tak głęboko zaburzony, a jego wynurzenia tak fantastyczne, że nawet można znaleźć obalanie tych bajek na forach ludzi święcie wierzących w kontakty z kosmitami i przeróżne teorie spiskowe.

[fakt]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
11 marca 2015 o 21:05

Możliwe, bo ciężko znaleźć konkretne informacje, ale ona nie jest duża. Siarki się już po prostu tak nie uzyskuje, i to jest jedna z ostatnich, jak nie ostatnia taka kopalnia. Na stronie chwalą się jednak tylko tym, że "kopalnia siarki Osiek jest jedyną kopalnią na świecie, wydobywającą siarkę metodą podziemnego wytapiania.", nie nie mówią, by była największą kopalnią siarki w ogóle.

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
11 marca 2015 o 20:51

"Zapowiadał" implikuje, że to był jakiś istotny i powtarzany punkt jego kampanii. A była to raz rzucona uwaga, w związku z tym, że sam widział kilka lat wcześniej jakiś niezidentyfikowany obiekt. Dla "ufologów" prezydentura Cartera to złota lata. Jego kampania w dużej mierze opierała się generalnie na otwartości rządu. Oczywiście dostarczył jej znacznie mniej, niż jego wyborcy liczyli, ale usprawnił i ułatwił dostęp do informacji w ramach FOIA. Tą drogą za jego prezydentury ujawniono tysiące stron o UFO, a ograniczenie w sprawach bezpieczeństwa państwowego dotyczyło wszystkich informacji, nie tylko UFO. http://www.presidentialufo.com/old_site/jimmy.htm

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 lutego 2015 o 19:11

Nie ma podań, by twórca piramidy kierował się jakimiś "zasadami radiestezji" w swoim mniemaniu. W 1811 zresztą nawet nie istniał jeszcze taki termin jak radiestezja. A co twierdzą współcześni szarlatani od radiestezji, nie ma żadnego znaczenia. Spójne zasady radiestezji nie istnieją, bo i istnieć nie mogą, skoro radiesteci nie są w stanie czegokolwiek wykryć, by taki zasady weryfikować. Innymi słowy, każdy szarlatan może sobie powiedzieć, że to czy tamto miejsce ma "korzystne promieniowanie" bądź go nie ma. Ja mogę stwierdzić odwrotnie i nie ma możliwości sprawdzenia, kto ma rację.

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 lutego 2015 o 18:59

To nie jest jakaś szczególna cecha plastiku, tylko ogólne zjawisko fizyczne. https://en.wikipedia.org/wiki/Photodegradation Niektóre plastiki wyjątkowo łatwiej ulegają tym procesom (zresztą, nawet celowo np. w celu rozłożenia się torebek foliowych), inne dużo trudniej. Stary sprzęt elektroniczny miał często obudowy z tworzywa ABS, które zawierało pewne mieszanki przyspieszające ten proces. Trzymanie takiego sprzętu w zacienionym miejscu tylko opóźnia proces. Sztuczne światło również zawiera w swoim spektrum promieniowanie ultrafioletowe, w dodatku te same skutki ma po prostu ciepło, w dodatku i tak powoli się to wszystko utlenia poprzez kontakt z atmosferą. Pożółkły sprzęt wcale nie tak trudno przywrócić do poprzedniego stanu, ale jedynie wizualnie. Sama degradacja plastiku pozostanie.

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 lutego 2015 o 23:09

W zasadzie podwójna nieprawda. W Prisztinie jest rzeka, nawet dwie, ale przez miasto biegną podziemnymi tunelami. https://en.wikipedia.org/wiki/Water_in_Pristina#Rivers Warunki te spełnia za to San Marino.

[fakt]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
22 lutego 2015 o 14:49

Ostatnie zdanie wykazuje fundamentalne niezrozumienie zagadnienia i fizyki oraz obrazuje, co z ludzkim zrozumieniem świata zrobiła możliwość wykopywania z ziemi paliwa wytworzonego kiedyś przez naturę. Niestety, nagminnie można to obserwować przy każdym kolejnym newsie o "paliwie z wody". Produkcja takiego typu paliwa zawsze będzie pochłaniała więcej energii niż się z niego uzyska. Nie "póki co", tylko zawsze. Kategorycznie i nieodwołalnie zawsze. Jeśli byłoby inaczej, ostatnie wieki rozwoju fizyki można wyrzucić do kosza i zaczynać od nowa. Opłacalność bądź nieopłacalność takich rozwiązań nie ma więc nic wspólnego z tym zagadnieniem. Takie paliwo to po prostu forma magazynowania i transportowania energii. Czy będzie ona pierwotnie wytwarzana z fuzji bądź rozszczepiania atomów, przechwytywania energii słonecznej, wiatru, wody, geotermalnej etc. i czy to paliwo będzie miało formę węglowodorów, wodoru, ogniw paliwowych czy sprężonego powietrza - zawsze da nam mniej energii niż poszło na jego wytworzenie. A jego opłacalność to skomplikowane zagadnienie obejmujące nie tylko wielkość tych strat, ale również łatwość produkcji, transportu, wykorzystania w miejscu docelowym czy budowy infrastruktury do jego wykorzystania.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2015 o 14:50

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
18 lutego 2015 o 20:55

Sąd był amerykański. Najśmieszniejsze w tej historii było to, że w komiksach ważnym motywem jest to, czy mutanci są ludźmi i czy mają takie same prawa. A w rzeczywistości prawnicy Marvela argumentowali, że nie są :] https://en.wikipedia.org/wiki/Toy_Biz,_Inc._v._United_States http://www.radiolab.org/story/177199-mutant-rights/

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
15 lutego 2015 o 14:44

Być może będzie to zaskakujące, ale przed przybyciem Europejczyków w Amerykach żyli ludzie i posiadali cywilizację. Na terenach USA czy Kanady faktycznie nie organizowali się w twory, które nazwalibyśmy państwami. Najbliżej byłoby do tego chyba Lidze Irokezów - https://en.wikipedia.org/wiki/Iroquois#Iroquois_Confederacy Niemniej, skoro mowa tu o "Ameryce" i Haiti, to niżej twory państwowe, a przecież nawet wielkie imperia, istniały dużo wcześniej. W Ameryce Środkowej Teotihuacan, Majowie, Aztekowie, Zapotekowie, a jeszcze wcześniej Olmekowie. A w Ameryce Południowej głównie Inkowie.

[fakt]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
12 lutego 2015 o 23:13

Jako, że nie wiem, jak przelicza się obecnych królów czy prezydentów na wielkość pogrzebu (chociaż śmierć Nelsona Mandeli zebrała ich 91), pozostańmy przy 4 milionach uczestników (szacunki zaczynają się od 2 mln). Pod tym względem daleko było temu pogrzebowi do największych. C. N. Annadurai - 15 mln Ayatollah Khomeini - 11 mln Większy był jeszcze pogrzeb prezydenta Nassera - 5-7 mln, a 4 mln przyszły, również w Egipcie, na pogrzeb piosenkarki Umm Kulthum. Jeśli będziemy trzymać się niższego szacunku 2 mln, to "w rywalizacji" jest jeszcze m.in. Ziaur Rahman, Bal Thackeray, księżna Diana, Ayrton Senna, Victor Hugo, Gandhi, Hugo Chávez, Park Chung-hee czy Eva Perón. Bliżej czołówki jest pod względem oglądalności telewizyjnej. Tutaj rywalizuje z nim tylko pogrzeb księżnej Diany i Michela Jacksona. https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_largest_peaceful_gatherings_in_history https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_dignitaries_at_the_memorial_service_of_Nelson_Mandela https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_funerals

[fakt]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
12 lutego 2015 o 15:44

Jest to faktycznie przekrój przez podmorski kable energetyczny, jednak nie łączący Europę z Ameryką Północną. Taki kabel nie istnieje, bo i po co? https://en.wikipedia.org/wiki/Submarine_power_cable#Operational_submarine_power_cables

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2015 o 15:45

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
7 lutego 2015 o 23:35

@passingby: Trafiłem na wyjaśnienie, jak to działa w AppStore i co ona właściwie robi. https://www.techinasia.com/viral-photo-china-shows-manipulate-app-store-rankings-hard/

[fakt]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lutego 2015 o 19:05

Nie bardzo. Źródło faktu mówi, że tak wygląda kupowanie ocen w AppStore i nic ponadto. Załóżmy, że to prawda ("my friend in China post this pic. He didn’t tell me the source."). Niemniej, generalnie wystawianie w ten sposób ocen w sklepach internetowych nie ma żadnego sensu, bo można to robić nieporównywalnie lepiej z jednego komputera z pomocą skryptów czy jakichś programów (pisać opinie, a o prostym wystawieniu ocen już nie wspomnę, do tego nawet nie trzeba człowieka). Być może ma to sens przy ocenianiu na AppStorze - nie wiem, jak to tam działa. Oczywiście nie mam wielkiej wiary, w rzetelność takich ocen w Internecie, bardzo jednak wątpię, by tak wyglądało ich wystawianie. Przy dzisiejszej technologii, boty pewnie już generują lepsze komentarzy po angielsku niż jakiś Chińczyk, który miałby je klepać 12 godzin dziennie.

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 stycznia 2015 o 18:29

Ten fakt brzmi: wholphin - hybryda delfina i delfina. Tak, orki są delfinami. Wholphin jest hybrydą delfina butlonosego i, nawet nie orki, a orki karłowatej (która jest nie tylko innym gatunkiem niż orka, ale należy w ogóle do innego rodzaju, będąc jego jedynym przedstawicielem).

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
31 stycznia 2015 o 15:16

To akurat nic szczególnego wśród morskich ssaków. Tak potrafią spać nawet foki, które przecież mogą wyjść na ląd. http://www.livescience.com/27292-how-seals-sleep-with-half-brain.html W sumie też nie napisano w fakcie bezpośrednio najciekawszej rzeczy - że połowa ich mózgu śpi, a połowa nie.

[fakt]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
23 stycznia 2015 o 20:15

Przy czym nie tyle, że nigdy nie było - zwinęli się, bo się nie opłacało. http://www.npr.org/blogs/thesalt/2013/07/25/205547517/where-in-the-world-are-there-no-mcdonalds

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 stycznia 2015 o 19:19

@ejshud: Nie chodzi o prędkość, ale przyspieszenie - Kingda ka osiąga te 206 km/h w "aż" 3,5 sekundy. Pod tym względem nie ma lepszego od Dodonpy. A z prędkością i tak jest 4. A cały lunapark w Fujiyoshida ma 14 rekordów Guinnessa. Jest tam np. najbardziej stroma kolejka ze spadkiem 121°.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2015 o 19:26

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 stycznia 2015 o 23:49

Nie bardzo: https://www.youtube.com/watch?v=K764v_Bs4oo#t=52

[fakt]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
16 grudnia 2014 o 22:26

Istnieje ich trochę więcej: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_states_of_matter Chociaż te 4 to faktycznie te najczęściej obserwowane na co dzień.

« poprzednia 1 217 18 19 20 21 22 23 24 25 26 następna »